piątek, 19 kwietnia 2024

Szóstka: Prudnik pokazał, że ma wielkie serce i zawsze można na nas liczyć

Jarosław Szóstka, wiceburmistrz Prudnika fot. facebook.com/ Jarosław Szóstka - wiceburmistrz Prudnika

Samorządy w Polsce aktywnie włączyły się w pomoc uchodźcom. Zapytaliśmy Jarosława Szóstkę, wiceburmistrza Prudnika, jak jego gmina radzi sobie w obecnej sytuacji. 

Od środy uchodźcy z Ukrainy mogą składać wnioski o numer PESEL? Jak Prudnik radzi sobie z organizacją? Jest dużo chętnych?

W samą środę nie było wielu chętnych, ale w kolejne dni coraz więcej osób chciało wyrobić nr PESEL. Byliśmy przygotowani na „oblężenie” urzędu. Mamy sprawnie działający Wydział Spraw Obywatelskich, a w obwodzie czekają także przeszkoleni urzędnicy z innych wydziałów. Nie będziemy chcieli nikomu odesłać z kwitkiem.

Jakie inne działania podejmuje prudnicki samorząd w kontekście pomocy Ukrainie?

Ze względu na nasze partnerstwo z ukraińską Nadwórną działaliśmy bardzo szybko. Już w czwartek 24 lutego Burmistrz Grzegorz Zawiślak rozmawiał z merem Nadwórnej Zinowijem Andrijowiczem na temat najpilniejszej pomocy. Tego dnia na sesji Rady Miejskiej w Prudniku przegłosowaliśmy uchwałę solidarnościową z Ukrainą, rozpoczęliśmy także zbiórkę najpotrzebniejszych rzeczy. W poniedziałek 31 marca uruchomiliśmy gminny punkt zbiórki darów, a także specjalne konto bankowe, na które można wpłacać pieniądze. Rozpoczęliśmy rozmowy z naszymi miastami partnerskimi na temat pomocy Nadwórnej. Zarówno Northeim, jak i San Gustino mocno zaangażowało się w pomoc naszym wschodnim sąsiadom. Wysłaliśmy już dwa transporty darów do Nadwórnej. 6 marca w naszych schroniskach pojawiła się pierwsza grupa uchodźców, a dwa dni później obiekty były już zapełnione. Zapewniamy uchodźcom wyżywienie, odzież, a także wszelką potrzebną pomoc, w tym psychologiczną.

W Prudniku są miejsca zbiorowego zakwaterowania Ukraińców?

Tak, zgłosiliśmy do wojewody nasze dwa obiekty – Szkolne Schroniska Młodzieżowe w Prudniku i Wieszczynie. W pierwszym z nich wygospodarowaliśmy 50 miejsc, w drugim 44. Niektórzy z uchodźców wybierają się w dalszą podróż, do większych miast, do swoich rodzin, które już pracowały w Polsce lub za granicą. Jednak w ich miejsce dokwaterowywane są inne osoby i praktycznie cały czas mamy 100 procent obłożenia.

Dzieci z Ukrainy chodzą już do prudnickich szkół?

Edukacja młodych obywateli Ukrainy będzie stanowić duże wyzwanie dla lokalnych samorządów. Na razie prowadzimy działania doraźne i są już pierwsi chętni, którzy rozpoczęli edukację w naszych szkołach i przedszkolach. Na ten moment to 21 dzieci.

Prudniczanie pomagają? Nie brakuje wolontariuszy?

Skala tej pomocy przerosła najśmielsze oczekiwania. Pomagają wszyscy od dzieci, po urzędników, pracowników firm, właścicieli przedsiębiorstw.
Z tego miejsca chciałbym podziękować wielu wspaniałym osobom, które w ostatnim czasie poświeciły swój czas, siły i zasoby na pomoc Ukrainie. Podziękowania należą się wszystkim oddającym dary i wpłacającym pieniądze na konto, wolontariuszom obsługującym gminny punkt składowania darów, pracownikom Urzędu Miejskiego w Prudniku, a w szczególności Gminnego Centrum Reagowania, pracownikom Ośrodka Pomocy Społecznej oraz Szkolnego Schroniska Młodzieżowego, naszym partnerom z Northeim i San Gustino oraz firmom Tabet, Lew TransCichon za transport darów do Nadwórnej. Prudnik pokazał, że ma wielkie serce i zawsze można na nas liczyć.

Rozmawiał: SK

Facebook