Roman Kolek nie będzie już wicemarszałkiem

Kiedy 10 lat temu rekomendowaliśmy jako Mniejszość Niemiecka Romana Kolka, który do tamtej pory był wiele lat ekspertem w NFZ, to wiedzieliśmy, że kierujemy do zarządu województwa eksperta w dziedzinie służby zdrowia. Ale nie tylko. Przede wszystkim też człowieka zaangażowanego, społecznika, radnego województwa, który tylko jedną kadencję tym radnym nie był. Przez całą tą swoją obecność w życiu publicznym zawsze pokazywał, że zależy mu na czymś więcej. Zależy mu na mieszkańcach województwa, zależy mu po prostu na tym, aby zmieniać rzeczywistość, która nas otacza i z którą częstokroć każdy z nas się boryka.

Decyzja marszałka Kolka jest w obecnym czasie zrozumiała. To lekarz anestezjolog. Widzimy co się dzieje w kontekście zdrowia w pandemii. Widzimy, że nie mamy dzisiaj, dzięki UE, problemu z wyposażeniem szpitali. Nie mamy nawet problemu z tym, żeby w krótkim czasie zbudować  szpitale tymczasowe. To z czym mamy problem, to są specjaliści. To są ludzie, którzy mogliby w tych szpitalach pracować, którzy mają kwalifikację, aby obsługiwać te urządzenia. Dlatego podchodzimy do decyzji Romana Kolka z dużym zrozumieniem. Podjęliśmy zatem decyzję wewnętrznie, jako zarząd wojewódzki TSKN-u, aby aktywność Romana Kolka nie zaniknęła, będzie On rekomendowany na stanowisko przewodniczącego sejmiku województwa opolskiego, w przypadku mojego wyboru (Rafała Bartka - przyp. red.) na stanowisko wicemarszałka.

Warto było 10 lat pracować, żeby usłyszeć tyle ciepłych słów na koniec swojej pracy i aktywności. Myślę, że te wszystkie osiągnięcia są dowodem na to, że w opolskiej służbie zdrowia staraliśmy się działać bezpiecznie, skutecznie, dobrze dla całej populacji w tych ramach, w których możemy działać. Państwo doskonale pamiętacie te wielokrotne inicjatywy, związane z równaniem szans naszego regionu, walkę o zmianę algorytmu, no niestety nieskuteczną do końca, ponieważ uważam, że cały czas jest wiele przed nami. Stąd też nie chciałbym poprzestać na tym co dla działalności społecznej i polityki zdrowotnej robiłem. Chciałbym dalej się angażować i dalej realizować te cele już w innym miejscu. Wyzwanie, które przede mną stanęło to nie jest to, że ja jako jeden lekarz uratuję cały system. Absolutnie nie mam takich aspiracji.

Ja tą decyzję podjąłem już parę miesięcy temu. Chce odbywać przeszkolenie, które umożliwi mi powrót do zawodu, ponieważ w zawodzie anestezjologa, który jest dla mnie pięknym zawodem, który pokazuje gdzie człowiek się angażuje, następuje natychmiastowa reakcja. Skuteczność działania anestezjologii jest wielka. Odpowiedzialność też jest bardzo duża. Zdaję sobie sprawę z tego, że ta przerwa w wykonywaniu zawodu wymusza właściwe przygotowanie się do tego. Stąd potrzeba pracy pod nadzorem, stąd potrzeba przeszkolenia i to zamierzam robić od 1 lutego w Szpitalu Wojewódzkim w Opolu, ponieważ tam zostałem skierowany na odbycie przeszkolenia przez Izbę Lekarską.