„Garściak opolski” takie imię zyskała maszyna zamieniająca „drobniaki” na grubsze nominały. Nazwę wymyślił Tomasz Pasznik, który w nagrodę otrzymał od banku srebrną, kolekcjonerską monetę.
Automat cieszy się niesłabnącą popularnością wśród mieszkańców regionu. Niektórzy przychodzą do opolskiego oddziału NBP z wiaderkami, plecakami a nawet z….walizkami monet. Przykładowo z puszce po kawie wypełnionej 5-złotówkami może się znajdować nawet 5 tysięcy złotych! Klienci niejednokrotnie odbierali już z kasy grube koperty. Cała kwota, którą wpłacono już w „drobniakach” w opolskim oddziale NBP to blisko 0,5 mln złotych.
Automat znalazł się na językach tysięcy mieszkańców, dlatego ogłoszono konkurs na imię dla tego czarodziejskiego urządzenia. Najlepszą propozycję nadesłał młody opolanin – Tomasz Pasznik. W nagrodę symbolicznie ochrzcił „Garściaka opolskiego” i odsłonił nazwę.
Rezultaty uzyskiwane przez maszynę są zaskoczeniem nawet dla samych pracowników banku. Kolejki do wymiany monet to już codzienność. Od miesiąca udało się odzyskać z rynku blisko 1,5 mln złotych. Maszynę trzeba opróżniać 6 razy dziennie, a każdy pojemnik waży 40 kilogramów.