piątek, 22 listopada 2024

Dziś obchodzimy 413 rocznicę Bitwy pod Kłuszynem

 fot. pamiec-historyczna.net

Dziś mija 413. rocznica bitwy pod Kłuszynem. Było to jedno z największych zwycięstw w dziejach polskiego oręża. 4 lipca 1610 roku wojska polsko-litewskie pod dowództwem hetmana Stanisława Żółkiewskiego rozgromiły kilkukrotnie liczniejszą moskiewsko-szwedzką armię. Zwycięstwo otworzyło Polakom drogę do Moskwy.

Bitwa miała miejsce podczas wojny polsko-rosyjskiej w latach 1609-1618. Polsko-litewskie wojska federalne oblegały Smoleńsk latem 1610 roku. Hetman smoleński Stanisław Żółkiewski na wieść o zbliżających się wojskach wyruszył na pomoc. 4 lipca pod Kruszynem polsko-litewska armia licząca ok. 6 tys. ludzi zmierzyła się z liczącą ok. 30 tys. armią rosyjską dowodzoną przez Dymitra Szujskiego, brata cara, oraz 6 tys. najemników (głównie Szwedów) dowodzonych przez Jakuba de la Gardie. Bitwa zakończyła się pogromem dokonanym Rosjan i Szwedów. Po stronie rosyjskiej zginęło około 8000 żołnierzy. Strona polsko-litewska straciła tylko około 300 ludzi. Zwycięstwo to utorowało armii Żółkiewskiego drogę do Moskwy. Słysząc o skali porażki, wiele rosyjskich miast poddało się polskiej armii. Pod koniec lipca bojarzy pozbawili tronu cara Wasyla IV. W październiku polskie wojska obsadziły moskiewski Kreml, gdzie stacjonowały do 1612 r. Rocznica oswobodzenia Moskwy spod kontroli Polski jest dziś w Rosji świętem narodowym.

fot. historia.org.pl/Stanisław Żółkiewski

We wrześniu 1609 r. wojska polskie pod wodzą Zygmunta III Wazy rozpoczęły oblężenie Smoleńska. 28 lutego 1609 r. car Wasyl IV Szujski zawarł antypolski sojusz ze Szwecją, następstwem czego polski król wjechał do twierdzy i oblegał ją od 29 września 1609 r. Jednak w czerwcu 1610 r. do polskiego obozu dotarły wieści o rosyjskiej odsieczy. Silny kontyngent rosyjski i szwedzki był w drodze do miasta. Król wysłał hetmana Żółkiewskiego z doborowym oddziałem husarii. Żółkiewski zdawał sobie sprawę z przewagi wroga. Wiedział jednak, że Polacy nie zwykli przegrywać z Rosjanami na polu bitwy i przez wiele lat byli niepokonani w bitwach. Tymczasem Dmitrij Szujski (brat cara Wasilija), dowodzący armią rosyjską, chciał za wszelką cenę uniknąć starcia z wojskami polskimi. Obawiał się, że nawet ewentualne zwycięstwo pociągnie za sobą ciężkie straty i uniemożliwi skuteczne odblokowanie oblężonego Smoleńska. Rosjanie planowali wciągnąć Ziółkowskiego w pułapkę. W celu powstrzymania Ziółkiewskiego utworzyli pozycje w okolicach Zajmiszcza Carowego. Jednostkami tymi dowodził Grzegorz Wałujew. Ponadto główna armia rosyjska, składająca się z około 20 000 żołnierzy rosyjskich i 5 500 najemników, dowodzona przez szwedzkiego dowódcę Jacoba de la Gardie, zmierzała w kierunku Zajmiszcza. Żółkiewski natychmiast zdał sobie sprawę z niebezpieczeństwa. W tej sytuacji podzielił swoje siły. Część z nich pozostała w Zajmiszczu, aby szachować Wałujewa, podczas gdy resztę poprowadził w kierunku armii Szujskiego.

Hetman Żółkiewski, w obliczu kilkukrotnej przewagi wroga, postanowił wykorzystać noc. W nocną wyprawę wyruszył wraz z ok. 6,5 tys. jazdy, w tym ok. 5,5 tys. husarzy. Mimo niesprzyjających  warunków Polakom udało się nad ranem dotrzeć pod obóz Szujskiego, który znajdował się niedaleko wsi Kłuszyn.  Polska husaria była zmotywowana do walki, co nie można było powiedzieć o zaskoczonych i pozbawionych strategii Rosjanach.

Przyszliśmy niespodziewanie na nieprzyjaciela, nie miał o nas przestrogi, ani wiadomości nijakiej, jeszcze byśmy ich podobno na posłaniu zastali, ale iż przez złość i ciasność drogi wojsko nie mogło się pospieszyć, przyszło mi godzinę i dalej poczekać, że się wojsko ze złej drogi wybiło, a w tym też nieprzyjaciel się ocknął, i postrzegła nas straż; przyszło nam jeszcze przed słońca wschodem dnia wczorajszego 4 Julii zwieść z nimi potrzebę.
Hetman Stanisław Zółkiewski

Obudzeni pojawieniem się polskiej kawalerii, Rosjanie pośpiesznie sformowali szyki. Armia rosyjska została podzielona na dwa obozy. Jeden stanowiła armia rosyjska, a drugi armia cudzoziemska, głównie posiłki szwedzkie pod dowództwem Jakuba Pontusona de la Gardie. Przeciwnik dysponował sześciokrotnie liczniejszym wojskiem, więc Żólkiewski nie mógł sobie pozwolić na najmniejszy błąd. Musiał maksymalnie wykorzystać przewagę liczebną husarii. Przed bitwą hetman obszedł husarskie posterunki i zachęcał żołnierzy do walki słowami „Nadzieja odwagą, zbawienie zwycięstwem” i wreszcie „Czyńcie swoją powinność!”. i wysłał żołnierzy na pole bitwy. Żółkiewski jako pierwszy wysunął swoją prawą flankę i natarł na obóz rosyjski. Ich impet przebił się przez formację wroga, ale z czasem impet szarży husarii osłabł. Polska kawaleria wróciła do polskiego obozu. Tam sformowali szyk, uzupełnili straty w wyposażeniu i przypuścili kolejny niszczycielski atak. W trakcie bitwy przeprowadzono dziesięć takich manewrów. Tymczasem lewa flanka miała trudniejsze zadanie, gdyż na drodze szarży polskiej kawalerii stanął płot. Po jego sforsowaniu i zajęciu dział przez piechotę, husaria z impetem wdarła się na linię wroga dziesiątkując jego szyki.

Hetman otoczył zamkniętego wroga. Żółkiewskiemu udało się nakłonić wojska szwedzkie do kapitulacji. W zamian za wolność i swobodę przejścia złożyli przysięgę, że nigdy nie będą walczyć przeciwko Rzeczypospolitej. Ponadto setki najemnych żołnierzy dołączyło do polskich Hetmanów. Widząc to, Szujski opuścił obóz i uciekł do Kaługi. Rosyjskie oddziały, które pozostały po bitwie, wkrótce zrobiły to samo. Husarzy rzucili się za nimi w pościg, zadając uciekającym Rosjanom ciężkie straty.

fot. historia.org.pl/Husaria Polska

Bitwa pod Kłuszynem trwała kilka godzin i zakończyła się pełnym zwycięstwem Polaków. Poległo w niej ok. 8 tys. wojsk rosyjsko-szwedzkich. Natomiast hetman stracił ledwie 300 podkomendnych. Dymitr Szujski ledwo uszedł z pola walki pozostawiając cały obóz. Polska armia zdobyła rosyjskie chorągwie, wyposażenie wojskowe, kosztowności oraz pieniądze przeznaczone na opłacenie zagranicznych oddziałów. Nie bez przesady klęska pod Kłuszynem jest dla Rosjan największą porażką ich armii w dziejach. Natomiast dla Polaków oznaczała otwarcie drogi wprost do Moskwy. Poza bitwą polskiej husarii przypisuje się także „żelazną” wytrzymałość, dowodem czego jest przemarsz całonocny, kilkugodzinna bitwa oraz powrót tego dnia do obozu który był rozbity pod Zajmiszcze Carowe.

Wałujew nie mógł uwierzyć w zwycięstwo polskiej armii. Podczas pertraktacji z samym Żółkiewskim nie przekonywały okazane, zdobyte chorągwie rosyjskie i najemnicze. Dopiero, okazanie wysokiej rangi wojskowych, którzy dostali się do niewoli i akt „kapitulacyjny” ze strony najemnych Szwedów, pozwolił na nakłonienie go do uznania cara królewicza Władysława i oddania się pod polską komendę. W niedługim czasie hetman ruszył także pod Moskwę, do której wkrótce wkroczył. Do jego niewoli trafił wówczas car Wasyl Szujski, który następnego roku w Warszawie złożył hołd przed Zygmuntem III. W międzyczasie padł oblegany Smoleńsk. Ostatecznie wojna zakończyła się pokojem w Dywilinie, po którym Rzeczpospolita osiągnęła największą powierzchnię w swej historii (ok. 1 mln km2). Bitwa pod Kłuszynem jest uznawana za jeden z największych triumfów w historii armii polsko-litewskiej oraz za  przykład jej dominacji w ówczesnej Europie.

oprac. PK

Facebook