piątek, 22 listopada 2024

Smutna środa dla piłkarzy halowych z Opolszczyzny

 źródło: bts.rekord.com.pl

Z pewnością środa była dniem o którym reprezentujący region drużyny piłki halowej chcą jak najszybciej zapomnieć. Rekordową porażkę 2:12 ponieśli piłkarze Fit-Morning Gredaru Brzeg, a swojej szansy w meczu z „sąsiadem” w tabeli nie wykorzystali zawodnicy Dremana.

Lider z Bielska-Białej przed spotkaniem w Brzegu strzelił w ekstraklasie 142 bramki w 19 meczach. Szczególnie w konfrontacji z drużynami z dołu tabeli wykazywał dużą skuteczność. Gospodarze mieli więc prawo do obaw. Biorąc pod uwagę ich aktualną dyspozycję i malejące z każdą kolejką szanse na utrzymanie jedynym realnym celem w tym meczu była gra o honor. Niestety, przypuszczenia dosyć szybko się sprawdziły. Już po trzech minutach było 1:0 dla Rekordu. Kolejne minuty to kolejne bramki i do przerwy było już 6:0.

Po zmianie stron brzeżanie zagrali odważniej próbując dopisać na swoje konto jakiekolwiek trafienia. Udało się to za sprawą debiutanckiego gola Wilsona Tavaresa. Goście jednak strzelali dalej. W końcówce spotkania drugą bramkę dla Fit-Morning Gredaru zdobył Jose Pepo, na co bielszczanie odpowiedzieli kolejnymi dwoma golami. Najwyższa porażka w historii występów brzeżan w ekstraklasie stała się faktem, a wynik 2:12 w pełni odzwierciedla wydarzenia na boisku.

Fit-Morning Gredar Brzeg – Rekord Bielsko-Biała 2:12 (0:6)
Bramki: Wilson Tavares (25), Jose Pepo (38) – Paweł Budniak (3), Alex Viana (7, 13, 38), Michał Marek (11, 13, 35, 39), Jan Janovsky (16), Jani Korpela (26), Matheus Ferreira (32), Artur Popławski (40).

 

Z mieszanymi uczuciami zakończyli swój mecz zawodnicy Dremana Opole Komprachcice. Po dwóch zwycięstwach można było liczyć na podtrzymanie dobrej passy w meczu z drużyną z Białegostoku. Spotkanie rozpoczęło się jednak od kubła zimnej wody, który na głowę gospodarzy wylał Kożuszkiewicz trafiając już w 13. sekundzie.

Dreman długo wracał do gry, lecz już przed przerwą po trafieniach Suchodolskiego i Grzywy wyszedł na prowadzenie. Po przerwie gospodarze nie byli w stanie uporządkować gry, niedokładność w budowaniu i wykończeniu akcji rozochociła przyjezdnych. W 35. minucie, po pomysłowo rozegranym rzucie wolnym, kolejną bramkę zdobył Kożuszkiewicz i był remis.

Dreman Opole Komprachcice – MOKS Słoneczny Stok Białystok 2:2 (2:1)
Bramki: Mateusz Suchodolski (15), Marcin Grzywa (19) – Krzysztof Kożuszkiewicz (1, 35).

autor: TM

Facebook