środa, 27 listopada 2024

CYBERPUNK 2077- nasza recenzja po 100 godzinach gry

 źródło: Cyberpunk 2077

Polskie studio CD Projekt Red wydało jedną z najbardziej wyczekiwanych gier 2020 roku. Wielu graczy utonęło przez to w dystopijnej wizji przyszłości na dziesiątki godzin. Są też minusy, bo nie wszyscy chętni mogli cieszyć się z polskiego dzieła w 100%.

Zacznijmy jednak od początku, czym jest sam Cyberpunk 2077? Jest to gra RPG (czyli role play gaming, gatunek gier, w którym odgrywamy role). Wcielamy się w mieszkańca Night City o imieniu V. To od nas zależy jak będzie wyglądał i jaką płeć będzie posiadał. Wydaje się, że to kwestia jedynie wizualna, lecz w dalszej części gry ma to olbrzymi wpływ na przebieg historii. Wiele decyzji podejmowanych przez gracza prowadzi do konsekwencji, które mają wpływ na świat gry. Spektrum możliwości, które daje nam gra jest ogromny. Każdą misje można przejść na wiele sposobów. Zależy to oczywiście od możliwości V, którego stworzyliśmy. Przykładowo, podczas jednej z misji musimy wykraść dane z ciężarówki znajdującej na drugim końcu magazynu. W tym pomieszczeniu przesiaduje wielu przeciwników. Oczywiście możemy zdecydować się na atak frontalny zasypując strażników gradem pocisków lub siekając ich cyberostrzami. Możemy również skradać się po cichu eliminując kilku hakując kamery.

Jeśli gramy jako netraner (hacker przyszłości, potrafi przejmować kontrolę nad wszystkimi elektronicznymi urządzeniami) możemy za pomocą przejęcia kamer obejrzeć cała salę i po kolei zdalnie eliminować przeciwników np. za pomocą ataku hackerskiego lub detonując granat w ich kieszeni. Gra daje nam wiele możliwości zabawy, po za samym wątkiem głównym mamy mnóstwo aktywności pobocznych, czy to zadania nie związane z główną misją, podczas których np. pomagamy kandydatowi na burmistrza Night City rozwiązać spisek na najwyższych szczeblach władzy lub uczestniczymy w nagrywaniu nowoczesnej wersji Męki Pańskiej. Możemy kupować nowe samochody, brać udział w wyścigach, neutralizować gangi czy pomóc firmie taksówkarskiej rozprawić się z kilkoma niesfornymi pojazdami.

gra_Cyberpunk
źródło: Cyberpunk 2077

Na osobny akapit zasługuje postać Johnego Silverhanda. Uwaga spoiler! Johnego poznajemy po naszym “cudownym zmartwychwstaniu”. W wyniku licznych komplikacji V umieszcza w swojej głowie chip relic (urządzenie do przechowywania danych) na, którym znajduję się zapisana świadomość rockmana i terrorysty zmarłego 50 lat temu. Towarzyszy on nam później przez praktycznie całą grę w postaci cyberducha, którego widzi tylko V. Daje on rady, grozi, dzieli się ciekawostkami z świata sprzed 50 lat i opowiada o swoim życiu i poglądach. Jest on niewątpliwie intrygującym towarzyszem, a fakt, że wcielił się w niego Keanu Reeves tylko dodaje pikanterii. Podczas swojego pierwszego przejścia gry zaprzyjaźniłem się z Johnym i pomogłem dokończyć jego niezamknięte sprawy. Dla mnie jedną z ulubionych aktywności było poszukiwanie pamiątek po Johnym, które rozsiane były po Night City. Skończyłem więc w pięknym czarnym Porsche należącym do Silverhanda, z jego pistoletem, kurtką Samurai’a (czyli rockowego zespołu, którego nasz przyjaciel był wokalistą) i maniakalnym słuchaniem jego przebojów nawet po za samą grą.

Gra Cyberpunk
źródło: Cyberpunk 2077

Jednak gra ma również swoje wady widać to po ocenach na portalu metacritic, które na PC wynoszą 7.1/10, na X-Box One 4.8/10, natomiast na PlayStation 4 jedynie 3.6/10. Skąd to wynika? Przede wszystkim z dużej ilości bugów, czyli błędów w grze. Na komputerach nie były one aż tak dotkliwe, zaobserwowałem głównie problemy z wczytywaniem się grafiki, brak kolizji obiektów, zepsutą fizykę gry (wciąż z śmiechem wspominam moment, gdy chciałem przeskoczyć przez okno, a tu zamiast dostać się do budynku odrzuciło moja postać na ponad 200 metrów w głąb pustyni). Te uchybienia były drobne i nie powodowały zbyt dużych utrudnień w samej grze. Zdarzało się jednak, że postacie potrzebne do ukończenia misji nie zjawiały się w odpowiednim miejscu co uniemożliwiało dalszą rozgrywkę. Zwykle przy ponownym załadowaniu gry większość problemów znikała. W tym momencie po kilku aktualizacjach twórcom udało się usunąć większość mankamentów uniemożliwiających zabawę. Czekam jednak wciąż z niecierpliwością na lutowy patch (czyli łatkę, aktualizację), który ma poprawić błędy wizualne.

Za tę grę nie powinni zabierać się posiadacze starszych konsol. Produkt nie jest pod nią odpowiednio zoptymalizowany. Spadki FPS (klatek na sekundę, uznaje się, że 60 zapewnia pełną płynność rozgrywki) to tylko wierzchołek góry lodowej problemów. Wszystkie odchylenia od normy, o których wspomniałem wyżej, występują dużo częściej i w dużo poważniejszym stopniu.

Przechodząc do oceny. Jeśli chodzi o historię, aktywności poboczne, wykreowany świat, szczegółowość postaci, spokojnie mogę dać Cyberpunkowi 10 na 10. Porównując do innego hitu „Redów”, czyli „Wiedźmina 3” można stwierdzić, że wyciągnęli wszystko co najlepsze i jeszcze to ulepszyli. Świat jest autentyczny, pełen wszystkiego. Zwiedzanie dzielnic Night City było przyjemnością samą w sobie. Z wieloma bohaterami tej historii miałem ochotę wyskoczyć na piwo albo wpakować w nich cały magazynek. Pokazuje to jakie emocje to dzieło potrafi wzbudzić i jak bardzo przywiązać do danych postaci.

Gra Cyberpunk
źródło: Cyberpunk 2077

Jeśli chodzi o aktywności w grze, style walki i mechanikę gry (czyli jej reguły) są one różnorodne i wymagają czasu, by je zrozumieć i nauczyć się wykorzystywać. Co moim zdaniem jest zdecydowanie zaletą. Poznawanie ich, rozwijanie i uczenie do perfekcji dawało satysfakcje. Drzewko rozwoju postaci jest na tyle obszerne, że praktycznie każdy znajdzie coś dla siebie. Świetnym rozwiązaniem było również ulepszanie umiejętności poprzez korzystanie z nich. Przykładowo im więcej korzystasz z karabinów, tym więcej będą zadawały one obrażeń.

Wygląd gry jest na bardzo wysokim poziomie, przy wykorzystaniu strumieniowania światła, efekt jest niesamowity, wręcz zapiera dech w piersiach. Ostatnim aspektem są właśnie bugi, które są dotkliwe i często powodują irytację. Jednak według zapewnień ekipa CDP pracuje nad ich naprawą i w przeciągu kilka miesięcy znikną prawie całkowicie.

gra_Cyberpunk
źródło: Cyberpunk 2077

Patrząc na grę już 2 miesiące po premierze widzimy, że autorzy słuchają się graczy i robią wszystko, by zapewnić pełen komfort podczas zabawy. Gra wciąż nie działa prawidłowo, ale z każdą aktualizacją ten stan się poprawia. Na pewno nie ułatwia „Redom” pracy nad optymalizacją swojego dzieła ostatni atak hackerski na ich serwery i kradzież kodów źródłowych „Gwinta” , „Wiedźmina 3” i „Cyberpunka”. Nie mamy zbyt dużo informacji na ten temat, wiemy natomiast, że polskie studio nie zapłaciło haraczu złodziejom i prawdopodobnie kody zostały sprzedane w Dark Webie (część Internetu niedostępna dla większości użytkowników, jest to pewnego rodzaju szara strefa) za 7 mln dolarów.

autor: JZ

Facebook