piątek, 22 listopada 2024

Odra Opole nadal czeka na zwycięstwo

 fot. Daria Strąk/odraopole.pl

Bezbramkowym remisem zakończyło się wczorajsze spotkanie Odry Opole z Widzewem Łódź. Dla piłkarzy z Oleskiej to pierwszy punkt zdobyty w tym roku. Bardziej niż grę komentowano jednak pomyłki sędziego.

Zaległe spotkanie 17. kolejki nie przysporzyło zbyt wielu boiskowych emocji. W pierwszej połowie byliśmy świadkami typowego jak na polskie warunki meczu walki, co oznacza nie mniej nie więcej, że na boisku niewiele się działo. Optyczną przewagę miał Widzew. Jedynymi wydarzeniami wartymi odnotowania była próba Dawida Korta po stronie gospodarzy oraz aktywna gra łodzianina Pawła Tomczyka.

Największą dawkę adrenaliny wywołała sytuacja z 55. minuty. Sędzia Piotr Urban podyktował rzut karny dla Widzewa za faul na Dominiku Kunie. Strzał Tomczyka obronił Mateusz Kuchta, również dobitkę. Przy trzeciej próbie strzału padła bramka, lecz sędzia dopatrzył się zagrania ręką Tomczyka i gola nie uznał. Powtórki telewizyjne wykazały jednak, że nie było przewinienia napastnika w tej akcji. W 73. minucie po akcji 2 na 2 Tomczyka z Przemysławem Kitą również nie było zmiany wyniku. Goście po prostym błędzie dali się „złapać” na pozycji spalonej. Bezbramkowy remis na pewno nie zadowala żadnej ze stron a i sama potyczka nie była wielkim widowiskiem.

Fortuna 1. Liga
Odra Opole – Widzew Łódź 0:0

Składy:
Odra: Kuchta – Tabiś, Kamiński, Wypych, Winiarczyk – Niziołek, Trojak – Nowak, Kort (66′ Mikinić), Żak – Czapliński (55′ Piech).
Widzew: Wrąbel – Kosakiewicz, Nowak, Grudniewski, Gach – Kun, Mucha, Poczobut, Ameyaw (68′ Samiec-Talar) – Kita, Tomczyk.
Sędziował: Piotr Urban (Legionowo).
Żółte kartki: Janus (Odra) – Gach (Widzew)

autor: TM

Facebook