czwartek, 10 października 2024

Popowodziowe odpady – gminy radzą sobie z nimi jak mogą

 fot. Radio Doxa

Chodzi o znaczne ilości śmieci, które najczęściej nie nadają się do segregacji. Trzeba się ich jak najszybciej pozbyć, nie tylko dlatego, że zalegają na ulicach podwórkach i przed domami. Ale także z tego powodu, że to źródło bakterii i innych potencjalnych problemów.

Ważny jest więc upływający czas i miejsce gdzie mają trafić. Przygotowywane rozwiązania dotyczą zwłaszcza tej drugiej kwestii.

Najpewniej nie obejdzie się bez użycia dawnych wyrobisk, do których czasowo takie odpady trafią, aby mogły być stopniowo utylizowane.
Antoni Konopka z Zarządu regionu

Pytanie kto w takich przypadkach za to zapłaci. Ogromnym problemem dosłownie i w przenośni są tzw. gabaryty.

Na razie mamy jeszcze gdzie je składować, ale to zaczyna przerastać nasze możliwości.
Artur Rolka burmistrz Paczkowa

To zmartwienie zwłaszcza tych gmin, które najbardziej ucierpiały. Tam jest najwięcej takich odpadów. W Głuchołazach dochodzi jeszcze jedna trudność.

Po pierwsze nie mamy mostu, korzystamy z prywatnego użyczonego nam i mieszkańcom przez jedną z firm, w wywozie odpadów nie pomaga wahadło na DK 40, wprowadzone już na początku roku, z powodu remontu drogi.
Paweł Szymkowicz, burmistrz Głuchołaz

Z odpadami na razie radę daje sobie Głogówek. Ale to bardzo duże koszty, które na dłuższą metę przerastają finanse gminy, mocno nadszarpnięte zniszczeniami powodziowymi. Dlatego Głogówek zwrócił się o wsparcie do Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu. Tyle, że takie wnioski złoży zapewne więcej gmin.

Źródło: Radio Doxa

Facebook