piątek, 22 listopada 2024

Szansa na stałe bazy amerykańskie w Polsce i wojskowa pomoc dla Ukrainy

 źródło: Układ Sił

Przewodniczący Kolegium Połączonych Sztabów gen. Mark Milley na przesłuchaniu w Kongresie stwierdził, że trwająca rosyjska inwazja na Ukrainę stanowi  „punkt zwrotny” w historii kontynentu od czasów II wojny światowej  i w związku z tym może być w jego opinii potrzebnych więcej amerykańskich baz wojskowych w Europie.

Milley powiedział, że wzmocnienie sił USA w Europie będzie szczególnie ważne, ponieważ jego zdaniem walki na Ukrainie – gdzie rosyjskie niepowodzenia militarne podczas pierwszego miesiąca walk zmusiły Moskwę do zmiany strategii i być może także celów kampanii – mogą przeciągnąć się na lata.

Najwyższy rangą generał armii amerykańskiej poparł we wtorek budowę nowych stałych baz amerykańskich na obszarze wschodniej flanki NATO. Generał Milley powiedział politykom w Kongresie, że zwiększona obecność amerykańskich wojsk „jest zawsze dobrym środkiem odstraszającym” przed agresją wroga, opowiadając się za rotacją większej liczby jednostek w Europie Niedawno w podobnym tonie wypowiadał się naczelny dowódca sił USA i NATO w Europie gen. Tod Wolters, który miał powiedzieć senatorom w zeszłym tygodniu, że Stany Zjednoczone mogą potrzebować więcej wojska na kontynencie.

Pomysł Milleya dotyczący utworzenia trwałej amerykańskiej infrastruktury wojskowej na wschodniej flance, nie musi jednak oznaczać przeniesienia do Europy na stałe większej liczby amerykańskich żołnierzy. Jak stwierdził podczas przesłuchania Szef Kolegium Połączonych Sztabów: „Moja rada byłaby taka, aby stworzyć stałe bazy ale nie umieszczać w nich na stałe wojsk amerykańskich, tak aby uzyskać efekt stałej obecności poprzez rotacyjne siły kierowane do stałych baz”. Jak dodał: „W ten sposób uzyskuje się efektywną, stałą obecność sił zbrojnych, ale żołnierz, marynarz, lotnik czy żołnierz piechoty morskiej nie stacjonuje tam na stałe przez dwa lub trzy lata”.

Generał Milley stwierdził, że Sojusznicy NATO na wschodniej flance są „bardzo, bardzo chętni” do budowy i opłacenia stałych baz USA. W jego opinii kraje takie jak Litwa, Łotwa, Estonia, Polska i Rumunia wyraziły już takie zainteresowanie i potwierdziły je po rozpoczęciu przez Rosję inwazji na Ukrainę.

Według Pentagonu liczba amerykańskich żołnierzy w Europie wzrosła do 102 tysięcy, od czasu rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Na kontynent skierowano dwie pancerne brygadowe grupy bojowe (ABCT), brygadę wojsk powietrznodesantowych i liczne samoloty, z których znakomita część pełni dyżury na wschodniej flance NATO. Rozmieszczenie większości tych sił jest tymczasowe i o przyszłości ich stacjonowania w Europie mogą rozstrzygnąć zapisy nowej Strategii Obrony Narodowej i Bezpieczeństwa, a także postanowienia czerwcowego szczytu Sojuszu w Madrycie, podczas, którego ma zostać przyjęta nowa koncepcja strategiczna NATO.

Amerykański analityk polskiego pochodzenia prof. Jakub Grygiel stwierdził niedawno, że rola Polski, jako państwa węzłowego dla regionalnej architektury bezpieczeństwa została potwierdzona wydarzeniami na Ukrainie. Uważa on, że przed Warszawą otwiera się pewne „okienko możliwości”, które powinna ona wykorzystać, by prosić Waszyngton o wsparcie wojskowe różnego rodzaju i uzyskać w wyniku obecnych okoliczności dużo więcej niż dotychczas. Dotyczy to, nie tylko rodzaju baz i formu stacjonowania w Polsce i na wschodniej flance większej liczby amerykańskich żołnierzy, ale także o kontrakty na zakup uzbrojenia, które Polska może wynegocjować z USA na dużo lepszych warunkach niż do tej pory.

Cały artykuł dostępny jest na stronie Układu Sił: Szansa na stałe bazy amerykańskie w Polsce i wojskowa pomoc dla Ukrainy

Autor: Marek Stefan – Układ Sił

Artykuł powstał dzięki współpracy z Układem Sił, magazynem z zakresu geopolityki, stosunków międzynarodowych, historii, bezpieczeństwa i cyberbezpieczeństwa, wojny informacyjnej i tematyki pokrewnej.

 

Facebook