piątek, 6 grudnia 2024

TAK SOBIE POMYŚLAŁEM. Etyka a emocje

 Sąd Ozyrysa. Anubis waży serce. (https://en.wikipedia.org/wiki/File:The_judgement_of_the_dead_in_the_presence_of_Osiris.jpg)

Na spotkaniu filozoficznym pojawił się kiedyś pewien problem; autor przedstawił go mniej więcej następująco: człowiek tworzy lub przyjmuje pewien system etyczny, uznając go za najwłaściwszy drogowskaz w życiu, ale ten sam człowiek nie jest w stanie przewidzieć, w jakich znajdzie się okolicznościach i czy przypadkiem nie pokierują nim emocje. Czy w związku z tym, jeśli pod wpływem emocji zachowa się niemoralnie, to zaprzeczy samemu sobie? Dobre pytanie; bo faktycznie postąpi wbrew zasadom, które miały go konstytuować, wbrew systemowi etycznemu, który przyjął, jako najbardziej kongruentny.

Jak ma się moralność do uczuć? Prawdopodobnie naszą skazą jest silnie zakorzenione kojarzenie tego, co moralne z odruchami serca. To w sercu możemy rozstrzygać nasze etyczne wybory. Radzimy: rozważ to  swoim sercu (aczkolwiek podobne słowa wypowiadamy pod adresem sumienia). To często serce dyktuje, jak należy postąpić. Wiążemy więc serce z tym co w nas dobre, lub złe. Lecz wiążemy je również ze sferą uczuć. Serce, będące spoiwem etyki i emocji, sprawiło, iż te dwie sfery zaczęliśmy łączyć ze sobą. Już w starożytnym Egipcie wierzono, że po śmierci odbywa się sąd przed obliczem Ozyrysa i szakalogłowy Anubis przeprowadza ważenie właśnie serca. Na jednej szali było pióro, a na drugiej serce, które zostawało pożarte przez hybrydę Ammit, jeśli zanadto obciążały je złe uczynki. Serce bowiem było siedliskiem emocji i woli, kryło w sobie istotę życia, inteligencję i poczucie moralności. Czy wobec tego znajdzie się w etyce miejsce na emocje?

Na wspomnianym spotkaniu wyraziłem przekonanie, że etyka jest, a przynajmniej powinna być bezemocjonalna. Opierać się o chłodne, logiczne rozumowanie. Nadal tak uważam. Z pewnością zgodzimy się, że kodeks etyczny winni budować ludzie mądrzy. Mądrość – choć obejmuje też wiedzę płynącą z doświadczanych uczuć – to jednak przede wszystkim kryterium rozumowe. Tworzenie etyki zatem ma być racjonalne, bo dlaczegóżby jej wytyczne miały być warunkowane emocjami.  Czy to oznacza, że życzyłbym sobie etyki bez uczuć?

Formułując prawidła moralne, nie należy się kierować uczuciami, jednakowoż należy mieć je na uwadze. Skoro etyka to przejaw troski o dobro ludzkie, to oznacza, że liczy się z tym, co ludzie będą odczuwali, podporządkowując się jej regulacjom. Uwzględnia ludzką emocjonalność. Sama w sobie musi jednak opierać się na rozsądku – być racjonalna.

Przyjęcie jakiegoś porządku etycznego, to utożsamienie się z pewnymi wartościami. Ich aprobata często nie pokrywa się z możliwościami, by wszystkiemu sprostać. Człowiek zmuszony jest pogodzić się z tym, że emocje będą pomocne lub zgubne przy decyzjach moralnych. Czasem będą tłumaczyć a nawet usprawiedliwiać pewne wybory. Czy jest to zaprzeczaniem siebie? Raczej potwierdza tylko naturalną niedoskonałość człowieka. Założenia etyczne to pewnego rodzaju ideały, ku którym warto zmierzać. Niektórzy docierają bliżej, innym się nie udaje. Często przypomina to płynięcie pod prąd, zmaganie się z nurtem egoizmu, hedonizmu, rewanżyzmu, pożądliwości, obojętności, zazdrości oraz innych brzydkich …izmów…ości. W moim przekonaniu, należy zachowywać optymalny (racjonalny) kurs, biorąc wszelako poprawkę na burze emocji.

Marcin Podolan

Notka o autorze:

Marcin Podolan. Z wykształcenia historyk, przez ponad 20 lat był grafikiem komputerowym, obecnie pracuje w Uniwersytecie Opolskim. Członek Stowarzyszenia Ludzi Aktywnych „Horyzonty” w Opolu, Opolskiego Klubu Fotograficznego, Fotoklubu Opole przy opolskim PTTK oraz Stowarzyszenia Doradztwa Filozoficznego „Pogadalnia” przy Uniwersytecie Opolskim. Refleksyjno-filozoficznej naturze daje upust w tekstach. Oprócz zainteresowań związanych z działaniem w wymienionych organizacjach, realizuje się po trosze jako podróżnik, majsterkowicz i poeta.

Facebook