piątek, 19 kwietnia 2024

Wicewojewoda opolski podsumowuje 2022 rok

 fot. ŁK

O minionym roku: wojnie na Ukrainie, katastrofie ekologicznej na Odrze i dystrybucji węgla w Regionie opowiada Tomasz Witkowski, wicewojewoda opolski.

Panie Wojewodo, jaki to był rok?

2022 to przede wszystkim rok wielu niespotykanych wcześniej wyzwań, przed jakimi stanęło państwo polskie i cała administracja zarówno rządowa, jak i samorządowa. Mam tu na myśli wybuch wojny w Ukrainie i związane z tym działania, które musieliśmy podjąć tu w kraju w celu zorganizowania systemowej pomocy dla naszych sąsiadów. Przede wszystkim, należało skonsolidować i usystematyzować przepływ uchodźców wojennych, którzy od 24 lutego masowo zaczęli napływać do Polski. Pełna koordynacja strumienia uchodźców – od chwili przekroczenia przez nich granicy poprzez transport,  aż do umieszczenia ich w bezpiecznych warunkach, następnie rejestracja ich pobytu, objęcie systemem ubezpieczeń i świadczeń do organizacji opieki nad dziećmi i wciągnięcia ich w system edukacji, a także nauka języka polskiego i adaptacja ich w nasz system opieki zdrowotnej oraz na polski rynek pracy. Od początku podchodziliśmy do tego zagadnienia bardzo systemowo poprzez utworzenie ewidencji PESEL dla Ukraińców, co znacznie usprawniło kolejne kroki. W tym procesie ważna była szybka legislacja i ciągłe konsultacje z sejmową komisją samorządu terytorialnego oraz organizacjami zrzeszającymi samorządy lokalne. Należy tu podkreślić dobrą współpracę zarówno na poziomie krajowym, jak i lokalnym z samorządami Opolszczyzny. Na poziomie województwa musieliśmy usprawnić te systemy we współpracy z samorządami. Zorganizowaliśmy punkt recepcyjny, punkt informacyjny na dworcu, system ulotek i informacji wykorzystując współpracę z wolontariuszami studentami z Ukrainy uczącymi się na opolskich uczelniach. Ogromna fala dobroczynności w pierwszych tygodniach po wybuchu wojny wymagała od nas przygotowania Wojewódzkiego Magazynu Pomocy Humanitarnej w celu zagospodarowania i przekazania na Ukrainę darów od lokalnych firm, organizacji pozarządowych i miast partnerskich naszych samorządów.

Dużo pracy było też przy Odrze…

Tak, kolejny bardzo trudny i niespotykany wcześniej kryzys dotyczył katastrofy ekologicznej na Odrze. Wprawdzie na samej Odrze w jej opolskim biegu nie odnotowaliśmy żadnych incydentów, to jednak poniżej naszego województwa, począwszy od Dolnego Śląska, poprzez województwo lubuskie, aż do zachodniopomorskiego mieliśmy do czynienia z niespotykanym wcześniej na taką skalę zjawiskiem śnięcia ryb. Wymagało to przeorganizowania pracy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska i podporządkowania go kontrolom, wydanych zezwoleń na zrzut, badaniom wody oraz wspólnie z Wojewódzkim Inspektoratem Weterynarii badaniem śniętych ryb. Najważniejsze było ustalenie przyczyn masowego śnięcia ryb. Bardzo dobra współpraca z Polskim Związkiem Wędkarskim, strażą pożarną oraz policją pozwoliła na sprawne prowadzenie kontroli i badań, a także ciągłego monitoringu rzeki wspólnie z nadodrzańskimi powiatami.

To chyba nie koniec tzw. “kryzysów”?

Cały czas musieliśmy także reagować na dane o zakażeniach COVID-19, a na początku roku funkcjonował jeszcze z dużym obłożeniem szpital tymczasowy. Następnie w okresie wakacyjnym podjęliśmy czynności zmierzające do likwidacji szpitala i zwrotu obiektu miastu Opole, co zgodnie z umową zostało wykonane do końca 2022 roku. Kolejny trudny i wcześniej niespotykany problem to przeciwdziałanie skutkom kryzysu energetycznego (surowcowego), odwrócenie systemu dystrybucji gazu, uruchomienie Baltic Pipe, a na Opolszczyźnie potężnej tłoczni gazu w Kędzierzynie-Koźlu, która pozwala na tłoczenie gazu na południe i wschód, a więc w kierunkach przeciwnych niż te dotychczas używane przy zakupie gazu z Rosji. Rezygnacja z rosyjskiego gazu, ropy i węgla wymusiła wdrożenie kolejnych niestandardowych działań na wszystkich poziomach administracji. Jednym z nich była dystrybucja węgla z wykorzystaniem samorządów.

No właśnie, a kwestia dystrybucji węgla? Jak to wygląda na Opolszczyźnie? 

Wszystkie gminy w województwie otrzymały już pierwszą transzę węgla, mieszkańcy mogą go nabyć poniżej 2 tysięcy złotych, a nasze pośrednictwo w komunikacji samorządów i spółek państwowych zajmujących się sprzedażą węgla przebiega płynnie. Nie było szumnie zapowiadanych przez opozycję zimnych kaloryferów, zarówno tych ogrzewanych miejskim ciepłem, jak i w gospodarstwach posiadających własne kotłownie. Także przekazywanie świadczeń na zakup różnych źródeł opału przebiegło sprawnie, a środków nie zabrakło mimo złowieszczych prognoz sił opozycyjnych.

Zostańmy przy temacie samorządu, jak w minionym roku wyglądała współpraca z opolskimi samorządowcami?

Państwo polskie, mimo rozdziału kompetencji w różnych obszarach pomiędzy samorządy i administrację rządową stanowi spójną całość. Wykonywanie zadań na rzecz naszych mieszkańców to nasz podstawowy obowiązek. Należy tu także wziąć pod uwagę sytuacje kryzysowe i niestandardowe. W tym zakresie przede wszystkim kwestia wojny na Ukrainie pokazała, jak sprawnie można stanowić skuteczne i życiowe przepisy wspólnie ze stroną samorządową. Uzbrojenie samorządów w przepisy, sprzęt i know-how w zakresie nadawania uchodźcom numeru PESEL  pozwoliło sprawnie zapanować nad ich pełnoprawnym funkcjonowaniem we wszystkich naszych systemach. Dodatkowe środki pozwoliły dzieciom z Ukrainy pobierać naukę w naszym systemie, dopełniając niepełne szkoły. Poprawiło to także stan samorządowych finansów, gdyż poszły za tym środki rządowe. Powstały punkty opieki przedszkolnej, a obywatele Ukrainy coraz lepiej i powszechniej odnajdują się na naszym rynku pracy, co potwierdzają dane ZUS. Niestety brakuje tu wsparcia Unii Europejskiej, a cały ciężar funkcjonowania w naszym kraju uchodźców z Ukrainy we wszystkich obszarach pokrywa z własnych środków państwo polskie. Musimy pamiętać, że ci ludzie u nas się leczą, korzystają ze środków i ośrodków dla niepełnosprawnych, pobierają zasiłki i nie wszyscy mogą podjąć pracę. Samorządy także na niespotykaną dotychczas skalę korzystają ze wsparcia w ramach programu Inwestycji Strategicznych, uzyskując dofinansowanie w wysokości nawet 95% co jest także bardzo ważnym elementem współpracy. Wiele samorządów nie było wcześniej w stanie realizować szkół przedszkoli, czy dróg bo nawet 50% dofinansowania nie pozwalało im znaleźć środków na własną połowę. Tu ta współpraca i wykorzystanie środków przez opolskie samorządy jest bardzo dobra. Inwestycje także mają wymiar ogromny jak choćby rozbudowa szpitala w Krapkowicach, czy budowa Centrum Szkolenia Strażackiego w Oleśnie.

Przejdźmy do ogólnopolskiej polityki. Jak bardzo potrzebne nam są środki z KPO?

Środki z KPO to przede wszystkim impuls dla naszej gospodarki, umocnienie złotego, a to z kolei spadek cen paliw. To transformacja naszej gospodarki, ale i gospodarstw domowych w kierunku niekopalnych źródeł ciepła. Mimo że nasze strefy inwestycyjne: katowicka i wałbrzyska osiągają rekordowe wyniki w nakładach zagranicznych inwestorów, trzeba wprowadzać innowacje do rodzimych przedsiębiorstw, co uczyni je bardziej konkurencyjnymi w UE i na świecie, choćby poprzez likwidację śladu węglowego. Dlatego nisko oprocentowane środki, ale przede wszystkim bezzwrotne granty są nam potrzebne.

Dziękuję za rozmowę.

autor: SK

Facebook