piątek, 19 kwietnia 2024

Wigilia, czyli o co chodzi z tym siankiem?

 Źródło: Pexels

Święta tuż tuż. Jak co roku połamiemy się opłatkiem, wymienimy prezentami a pod odświętnie udekorowanym stołem znajdziemy sianko. Zjemy pyszny barszcz, pierogi i inne z dwunastu potraw. No właśnie. Dlaczego akurat barszcz i 12 potraw? Oto symbolika wigilijnych dań i zwyczajów.

Święta to czas przystrajania choinki, kupowania prezentów i śpiewania kolęd. Rozpoczynają się Wigilią, która przeładowana jest symboliką, jak świąteczne drzewko bombkami. I to rozpoczynając od opłatka, który ma przypominać ostatnią wieczerzę, kiedy to Jezus przełamał się chlebem ze swoimi uczniami. Na pamiątkę tego wydarzenia, kolacja wigilijna rozpoczyna się od złożenia sobie życzeń – na znak pojednania, któremu zawsze towarzyszy dzielenie się opłatkiem.

Nie wszystkie zwyczaje mają jednak chrześcijańskie korzenie. Nawet położenie sianka pod obrusem sięga swoją symboliką nie tylko do betlejemskiego żłóbka. Wywodzi się bowiem ze starosłowiańskich obyczajów i ma zapewnić domownikom pomyślność w zbliżającym się roku. Podobnie jest w przypadku liczby spożywanych przez nas potraw. Co ciekawe, kiedyś było ich mniej – 7, 9 lub 11. To przez panujące przekonanie, że parzyste liczby przynoszą pecha. Później suma wigilijnych posiłków wzrosła do 12 – na pamiątkę apostołów, lub jak twierdzą niektórzy, liczby miesięcy w roku. Koniecznie musimy pamiętać, żeby spróbować wszystkich, bo tylko to uchroni nas przed głodem.

Opłatek wigilijny
Źródło: Pixabay

Na wigilijnym stole nie może zabraknąć karpia. Ryba jest znakiem pierwszych chrześcijan i symbolem Jezusa. Jej obecność na świątecznym stole jest znakiem płodności, odrodzenia, obfitości i długowieczności. Podobno nadal żywa jest tradycja przechowywania łusek wigilijnego karpia w portfelu, co ma gwarantować bogactwo.

Spora część potraw wigilijnych zawiera grzyby. Nie bez powodu. Tradycja dodawania ich do potraw wywodzi się z czasów pogańskich kiedy wierzono, że łączą one świat żywych i zmarłych. Tych drugich „zapraszano” do wspólnego stołu, aby podziękować za opiekę z zaświatów. Grzyby to także symbol bogactwa i dobrobytu, podobnie jak mak, bakalie i orzechy, których na wigilijnym stole także nie brakuje. A co ze słynnym kompotem z suszu, którego smak wielu ludzi utożsamia z aromatem świąt? Owoce, z których jest przyrządzany, są symbolem powodzenia, bogactwa, sukcesu i szczęścia. Nic więc dziwnego, że niewielu trzeba namawiać do jego wypicia. Podobnie jak barszczu, który ponoć świetnie dodaje energii.

Już wkrótce będziemy mieć okazję zjeść wigilijną kolację. I choć tegoroczne święta będziemy obchodzić w cieniu pandemii, warto pamiętać, że ich magii nie tworzy 12 potraw, sianko, ani wszechobecne symbole dobrobytu. Tworzą ją ci, którzy wspólnie zasiadają do świątecznego stołu.

Autor: SI

Facebook