Obwodnica Nysy – konflikt wizji

Optymalny jest obecny przebieg, bo nie tylko ściąga ruch tranzytowy z Nysy i Głuchołaz. Dodatkowo z racji dość bliskiej odległości od samej Nysy pozwoli usprawnić ruch w mieście, zwłaszcza tym, którzy z jego południowej części będą chcieli się dostać do Opola.

To zupełnie chybiony argument. Chcemy wybudować kolejną przeprawę przez rzekę Nysę Kłodzką, jeśli do tego dołożymy mniejszy ruch tranzytowy za sprawą obwodnicy, to nikt z mieszkańców nie będzie z niej korzystał jadąc do Opola, bo to oznaczałoby niepotrzebne nadrabianie 15 kilometrów i znalezienie się dokładnie w tym samym punkcie na wylocie w kierunku Opola.

Przeprawa mostowa ma zostać wybudowana, ale trzeba pamiętać, że kiedy to się rozpocznie zamknięty zostanie most Bema, który wymaga szacowanego na ok. 40 mln złotych remontu, a na razie do ruchu dopuszczony jest warunkowo, zatem do rozwiązania problemów komunikacyjnych jest jeszcze daleko.

Chcąc wprowadzić w życie przebieg trasy, za którym optują włodarze Nysy i jednocześnie zachowując to, co daje wersja proponowana przez zarząd regionu trzeba by trasę kończącą się za sołectwem Przełęk wydłużyć o około 30 procent co już znacznie mogłoby zwiększyć koszty.