czwartek, 2 maja 2024

79 lat temu dywizja pancerna Gen. Maczka weszła do walki

 Gen. Stanisław Maczek podczas ćwiczeń 1 Dywizji Pancernej przed inwazją na kontynent. Lipiec 1944 r. Źródło: NAC

O ile na zachodzie armia USA parła naprzód, wyzwalając kolejne połacie kraju. Walczącej w okolicach Falaise armii kanadyjskiej dane było toczyć ciężkie walki. W starciu tym brała udział również polska 1 dywizja pancerna pod dowództwem generała Stanisława Maczka.

Nasi pancerniacy otrzymali najtrudniejsze zadanie szturmu na umocnione pozycje niemieckie. Podczas walk, które rozpoczęły się 8 sierpnia. Polacy zostali zatrzymani i ponieśli spore straty.

Dla części żołnierzy był to chrzest bojowy, część zaś na nowo musiała odnaleźć się w zmienionych realiach pola bitwy. Niektórzy walczyli już w wojnie obronnej w 1939 roku, inni brali udział w obronie Francji w 1940 roku. Jednak przez te 4 lata technika wojskowa mocno się zmieniła.

Maczkiecy jednak szybko wylizali rany po nieudanym frontowym ataku na „wylot worka pod Falaise” i 14 sierpnia bogatsi o nowe doświadczenia zajęli wzgórze Maczuga, z którego szczytu mogli skutecznie blokować próbę ucieczki Niemców z alianckiego kotła.

Na sukces trzeba jednak było poczekać, ponieważ Niemcy nie chcieli poddać się bez walki i przez kolejne sześć dni atakowali Polskie pozycję. W dniach 20 – 22 sierpnia Niemcy ruszyli do generalnego szturmu na polskie pozycje.

Maczkowcy atakowani z dwóch stron równocześnie, wytrwali jednak na pozycji pomimo ciężkich strat. Mimo iż Polacy, strzelając do uciekających Niemców, zużyli całe zapasy amunicji. Ci jednak wydostali się z kleszczy.

Niestety mimo bohaterskiej postawy Polaków, blisko połowa niemieckich żołnierzy zdołała się wydostać z matni. Co jednak istotne zniszczony został niemiecki ciężki sprzęt, dzięki czemu już 30 sierpnia alianci zajęli Paryż.

Facebook