Opolska wagonówka uratowana. To setki ocalonych miejsc pracy

Tylko szybkie działania i tu duże podziękowania dla całego zarządu PKP, że trzeba postawić spółkę na nogi, że trzeba inwestować w Opole. Poprosiłem ówczesnego prezesa PKP Intercity Remtrak o to, żeby wskazał kierunki. Poprosiłem prezesa Adama Laskowskiego, żeby osobiście nadzorował ten projekt i powiem, że warto stawiać na ludzi. Uratowaliśmy przede wszystkim miejsca pracy, ale też spółka PKP Intercity Remtrak może patrzeć inaczej na rozwój. To była decyzja biznesowa, bo poparliśmy ją szczegółowymi analizami.

Zamykamy trudny rozdział i to dzięki Państwu wychodzimy z niego zwycięsko, bo tak naprawdę gdyby nie Państwa determinacja, to byłoby ciężko. Ja chcę, żeby to miejsce tętniło życiem, żeby to było miejsce nowoczesne, żeby ta hala odzyskała dawny blask, żebyście mieli godne warunki pracy.

Polityka taborowa Polski to przede wszystkim wzmocnienie transportu kolejowego - tego towarowego i osobowego. Czystego transportu, ekologicznego i ta decyzja, wszystko to co się tutaj dzieje, to wpisuje się w Polski Ład. To właśnie jest związane z promocją czystego transportu. Rząd z determinacją czyni olbrzymie nakłady na politykę taborową. Do 2023 roku wydamy zaplanowane 7 mld złotych na budowę, modernizacje, przebudowę i naprawę składów. W umowie, którą podpisaliśmy 31 grudnia między rządem a PKP Intercity, zapewniamy ok. 14 mld złotych na politykę taborową i te pieniądze wydamy do 2030 roku.

Serce się raduje, bo przedsiębiorstwo, które jeszcze niedawno było w kłopotach, dzisiaj ma perspektywy dynamicznego rozwoju.

Patrzę na te prawie 5 ha pod dachem i tutaj jakby czas stanął w miejscu. Mam nadzieję, że od tego roku, od momentu przejęcia tych 17 ha nieruchomości z 17 km torów, z 22 torami długimi i krótkimi w hali naprawczej, że ten czas będzie łaskawszy dla „wagonówki opolskiej”. Z 25 zakładów napraw taborów, które funkcjonowały przed rokiem 1990, to jak sobie policzyłem to do dziś funkcjonuje tylko 15. Jednym z nich jest właśnie zakład w Opolu.

Infrastruktura w tym miejscu wymaga dużych nakładów. Przed nami zatem bardzo duże wyzwanie, bo żeby podołać oczekiwaniom naszego głównego klienta - każdego dnia musimy poprawiać naszą jakość. Perspektywy są bardzo dobre. Wynika z tego, że prawie wszystkie zamówienia będą realizowane na potrzeby PKP Intercity. Stąd cieszy mnie zakup tego zakładu, bo tutaj możliwości naprawcze są dużo, dużo większe niż w naszych dwóch innych zakładach w Warszawie i w Idzikowicach. Potencjał w Opolu jest bardzo duży.

To jest bardzo ważny dzień dla Opola, dla opolskiej wagonówki, dla całej polskiej kolei. Ta inwestycja, to uratowanie opolskiego zakładu o wspaniałej tradycji, o wielkich możliwościach jak w soczewce pokazuje politykę rządu PiS przyjazną dla polskiej gospodarki. Dzięki tej decyzji korzystają wszyscy. Korzystają pracownicy z Opola, którzy utrzymują swoje miejsca pracy - kilkaset uratowanych specjalistów w deficytowej branży. Liczę, po kolejnych inwestycjach Intercity w tym zakładzie to zatrudnienie zwiększy się z 250 do ponad 400 osób.

Dlaczego to się udało? Dlatego, że tu się spotkały dwie rzeczy - po pierwsze profesjonalizm PKP Intercity i Ministerstwa Aktywów Państwowych, Ministerstwa Infrastruktury z autentycznym zaangażowaniem takim profesjonalnym, z pasją pracowników tego zakładu. W Opolu na Opolszczyźnie to wiemy i pamiętamy to Państwa determinacja (zwrócił się do pracowników) zmobilizowała polityków, parlamentarzystów, nas ministrów, żeby ratować tą firmę, która ma wspaniałą, długą tradycję, która jest częścią historii i tożsamości tego miasta i tak powinno pozostać.

Dotrzymaliśmy słowa, prawda załogo? 1,5 roku temu tu były tragiczne obrazki - nie mieliście na wypłaty. Było 100 pracowników, dziś jest 250 za chwilę będzie 400 i dotrzymaliśmy słowa. Dziękuję premierowi Jackowi Sasinowi z którym podejmowaliśmy decyzję o zaangażowaniu PKP Intercity, ale bez pracowników nic nie byłoby możliwe. Wielkie słowa uznania i oklaski dla załogi! Po 30 latach opolska wagonówka wraca do PKP, po 20 latach wraca do Skarbu Państwa.