czwartek, 25 kwietnia 2024

Diabły pożarły marzenia Kolejarza o awansie

 źródło: facebook.com/tskolejarzopole

Ostatni raz w pierwszej lidze żużlowej zawodnicy z Opola rywalizowali, gdy barw Kolejarza bronili tacy zawodnicy jak Pawliczek, Czechowicz, Sekula czy Rembas. Wielu młodym kibicom te nazwiska niewiele mówią a już na pewno większość z nich nie mogło oglądać ich jazdy. Wstępem do nowego rozdziału w historii opolskiego żużla miał być kolejny awans do pierwszej ligi. Niestety jego pisanie trzeba odłożyć w czasie. 

Obiekt przy ul. Wschodniej, pomimo bogatej historii, nie umożliwia kibicom komfortowego śledzenia zawodów żużlowych. Pomimo tego w minioną niedzielę pojawił się na nim tłum, który zajął każdy dostępny metr trawnika służącego za trybuny. Sympatycy żużla po 16 latach oczekiwania odliczali minuty do jednego z najważniejszych meczów w najnowszej historii Kolejarza. 14-punktowa zaliczka drużyny Landshut nie dawała gospodarzom zbyt wielkiego marginesu błędu.

Tegoroczne rezultaty osiągane przez podopiecznych Piotra Mikołajczaka na własnym torze pozwalały poważnie myśleć o odrobieniu strat. Sam manager jednak swoim zachowaniem nie pomógł drużynie. Po zeszłotygodniowej porażce w Bawarii, w wydanym przez siebie oświadczeniu na temat okoliczności przegranej, potwierdził odejście do nowych Mistrzów Polski, Betardu Sparty Wrocław. O tym, ruchu spekulowano w środowisku już od kilku tygodni, ale samo zachowanie a w szczególności moment poinformowania o odejściu z Opola z pewnością nie wywołał dodatkowej mobilizacji w zespole.

Kolejarz przystąpił do meczu w najmocniejszym składzie, posiłkując się ekstraligowym zaciągiem. Trans MF Landshut Devils pod wodzą Sławomira Kryjoma, przyjechało do stolicy polskiej piosenki po zwycięstwo. Goście byli skoncentrowani, spokojni ale pewni swych możliwości. Otwarcie rywalizacji ułożyło się po myśli gospodarzy, 4:2 w pierwszym wyścigu i „planowe” 5:1 w rywalizacji juniorów dało im szybkie, sześciopunktowe prowadzenie. Plany zaczęły się komplikować już chwilę później. Nerwy na starcie zjadły Jacoba Thorssella, a w powtórce za wykluczonego Szweda para juniorska polskiej drużyny przegrała podwójnie. W biegach od piątego do dziewiątego kibice byli świadkami wymiany ciosów, lecz żadna ze stron nie potrafiła zmienić przewagi i każde biegowe zwycięstwo kończyło się szybką ripostą drużyny przeciwnej. Przed wyścigiem nr 10 Kolejarz prowadził sześcioma punktami, ale w oczy rzucał się brak współpracy między zawodnikami. Po wygranych startach nie było żadnej komunikacji, co prowadziło do szybkiej utraty punktowanych pozycji.

Presja na gospodarzach rosła wraz z mijającymi biegami, a nadzieja wśród kibiców malała wraz z każdym przejechanym okrążeniem, pomimo rozpaczliwych prób pobudzania widowni przez spikera. Marzenia zgasły w wyścigu 12, w dramatycznych okolicznościach, gdy na podwójnym prowadzeniu zdefektował motocykl prowadzącego wyścig na podwójnym prowadzeniu, Madsa Hansena. W prawdzie chwilę później Polis z Thorssellem dojechali do mety na 5:1, lecz sytuacja gospodarzy przed biegami nominowanymi była bardzo trudna. Jedynie zdobycie minimum 6 punktów dawało Kolejarzowi zwycięstwo w dwumeczu.

Ostatnie biegi uwidoczniły jednak brak lidera w opolskiej ekipie. Zawodnika będącego gwarantem zdobycia ponad 10 punktów w każdym meczu. Filaru na którym można budować strategię meczu, zdolnego „ciągnąć kolegów za uszy” w trakcie spotkania, potrafiącego ratować sytuacje torowe i brać na siebie odpowiedzialność na zdobycz punktową. Wyrównany skład, który był wielkim atutem Kolejarza w trakcie rundy zasadniczej, kompletnie nie sprawdził się w rywalizacji z drużyną posiadającą dwóch doświadczonych jeźdźców. To właśnie oni (Smoliński i Berge) odarli kibiców z resztek marzeń. Smoliński uratował Diabłom dwa biegowe remisy i choć Francuz Berge słabiej zakończył zawody, to łącznie zdobyli oni dla swojej drużyny 23 punkty.

Kolejarz Opole zakończył sezon wygraną (49:40), ale nie dała ona jednak realizacji awansu do eWinner 1. Ligi. Po 16 latach oczekiwania wiernym kibicom przyjdzie czekać minimum rok na realizację niespełnionych marzeń. Z przebiegu sezonu można jednak powiedzieć, że drużyna prowadzona przez Piotra Mikołajczaka pracowała na ten awans niejako na kredyt. Przedsezonowe transfery nie gwarantowały osiągnięcia odpowiedniego wyniku sportowego. Szczególnie było to widoczne na pozycjach juniorskich. Cały sezon formację tą wspierał wypożyczony z Częstochowy Bartłomiej Kowalski a na najważniejsze mecze, również Mateusz Świdnicki. Lukę po bezbarwnym Kamilu Brzozowskim starano się załatać wypożyczeniem Mateusza Tondera z Zielonej Góry. Zestawienie tegorocznych zawodników szybko pokazało, że każdy z nich może pojechać zawody wybitne, ale z drugiej strony nie gwarantowało powtórzenia takiego wyniku w kolejnym spotkaniu.

Ewentualny awans oznaczał także konieczność wielkich inwestycji w infrastrukturę. Obiekt będący świadkiem sukcesów Jerzego Szczakiela jest jednym z niewielu „skansenów” na żużlowej mapie Polski, co z pewnością nie przystoi mającemu wielkie ambicje sportowe Kolejarzowi. Władze miasta pomimo licznych deklaracji nie wykazują chęci poprawy stadionowej infrastruktury, a bez tego nie uda się spełnić choćby minimalnych wymogów rozgrywania spotkań na zapleczu PGE Ekstraligi.

OK Bedmet Kolejarz Opole – 49
9. Mateusz Tonder 6 (1,3,2,0)
10. Jacob Thorssell 7+2 (t,1,1*,2*,3)
11. Mads Hansen 10 (3,3,2,d,2)
12. Andriej Kudriaszow 8+2 (2,2*,0,3,1*)
13. Oskar Polis 7+1 (1*,2,1,3,w)
14. Mateusz Świdnicki 6 (3,1,2)
15. Bartłomiej Kowalski 5+1 (2*,0,0,3)

Trans MF Landshut Devils – 40
1. Kai Huckenbeck 7+1 (2,3,w,0,1*,1)
2. Michael Haertel 1 (0,1,-,w,-)
3. Nick Skorja 2 (0,1,-,1)
4. Dimitri Berge 10+1 (2*,0,3,3,2,0)
5. Martin Smolinski 13 (3,2,3,w,2,3)
6. Norick Bloedorn 5 (1,3,1)
7. Marius Hillebrand 2 (0,0,2)

Bieg po biegu:
1. (63,69) Hansen, Huckenbeck, Tonder, Skorja 4:2 – (4:2)
2. (63,40) Świdnicki, Kowalski, Bloedorn, Hillebrand 5:1 – (9:3)
3. (63,51) Smolinski, Kudriaszow, Polis, Haertel 3:3 – (12:6)
4. (63,06) Bloedorn, Berge, Świdnicki, Kowalski 1:5 – (13:11)
5. (63,44) Hansen, Kudriaszow, Skorja, Berge 5:1 – (18:12)
6. (62,78) Huckenbeck, Polis, Haertel, Kowalski 2:4 – (20:16)
7. (63,12) Tonder, Smolinski, Thorssell, Hillebrand 4:2 – (24:18)
8. (63,53) Berge, Świdnicki, Polis, Huckenbeck (u/w) 3:3 – (27:21)
9. (63,00) Berge, Tonder, Thorssell, Huckenbeck 3:3 – (30:24)
10. (62,90) Smolinski, Hansen, Bloedorn, Kudriaszow 2:4 – (32:28)
11. (63,19) Kudriaszow, Berge, Huckenbeck, Tonder 3:3 – (35:31)
12. (64,20) Kowalski, Hillebrand, Haertel (w/su), Hansen (d/1) 3:2 – (38:33)
13. (62,00) Polis, Thorssell, Skorja, Smolinski (w) 5:1 – (43:34)
14. (64,20) Thorssell, Smolinski, Huckenbeck, Polis (u/w) 3:3 – (46:37)
15. (63,25) Smolinski, Hansen, Kudriaszow, Berge 3:3 – (49:40)

Wynik dwumeczu: 92:87 – awans Landshut

Facebook