piątek, 26 kwietnia 2024

Afirmacja życia, kiedy śmierć zagląda w oczy

„Nie będę owijać w bawełnę i robić przydługich, nudnych wstępów i zdradzę wam od razu, że najnowszy Kot w butach – ku zaskoczeniu praktycznie wszystkich – okazuje się świetną, stworzoną z sercem animacją, wypełnioną przygodami, a także – co jeszcze bardziej cieszy – pełnoprawnym, interesującym sequelem, który nie odcina się od swoich korzeni, ale z odwagą patrzy w przyszłość.” – czytamy w recenzji. Sprawdź, co jeszcze pisze Kasia o nowym Kocie w butach.

Kot w butach: Ostatnie życzenie (2023)
reż.: Joel Crawford
scen.:  Paul Fisher, Tommy Swerdlow,
wyst.:  Antonio Banderas, Salma Hayek Pinault, Harvey Guillen, Florence Pugh, Olivia Colman, Ray Winstone

Po niezliczonych, niebezpiecznych i ryzykownych przygodach oraz szeroko zakrojonych, walecznych akcjach, a także po bohaterskim uratowaniu masy ludzi i miast, Kot w butach odkrywa z niemałym zdziwieniem, że ze wszystkich 9 wspaniałych kocich żyć, zostało mu już tylko jedno – nie mniej, nie więcej. Za nic ma jednak pójście na wczesną emeryturę i dbanie o siebie – pragnie dalej wojować, brylować oraz pielęgnować swoją sławę, tworząc własną legendę jeszcze za życia. Na jego drodze do sukcesu staje jednak niespodziewanie tajemnicza, zakapturzona postać łowcy nagród, która kroczy za nim jak cień, spędzając sen z powiek i zmuszając go do podjęcia decyzji, których wcześniej nigdy by nie podjął. Zdeterminowany i zdesperowany postanawia odnaleźć gwiazdkę z nieba, co spełnia życzenia, by poprosić ją o kolejne 9 żyć, by móc – jak do tej pory – drwić z niebezpieczeństw i żyć pełną piersią. Musi tego dokonać jak najszybciej, bo po piętach depcze mu cała zgraja bajkowych postaci – na wskroś niegodziwy Jacek Placek czy wojownicza Złotowłosa, w towarzystwie trzech wielkich niedźwiedzi.

https://www.youtube.com/watch?v=c3EjOk8hDNw Kot w butach. Ostatnie życzenie - Pierwszy zwiastun. Film w kinach od 6 stycznia.

Nie będę owijać w bawełnę i robić przydługich, nudnych wstępów i zdradzę wam od razu, że najnowszy Kot w butach – ku zaskoczeniu praktycznie wszystkich – okazuje się świetną, stworzoną z sercem animacją, wypełnioną przygodami, a także – co jeszcze bardziej cieszy – pełnoprawnym, interesującym sequelem, który nie odcina się od swoich korzeni, ale z odwagą patrzy w przyszłość. Jest tu wszystko, czego trzeba – niebanalny humor, który sprawdza się w każdej scenie i wybrzmiewa zgrabnie w dialogach, porządna dawka niewymuszonej komedii, którą niesie ze sobą każdy z barwnych bohaterów (uroczy, mały Perrito czy przerażający Jacek Placek), a także solidny kawał dojrzałego i mądrego spojrzenia na sprawy trudne, smutne i ostateczne, bez niepotrzebnego moralizowania i ckliwości. Bo musicie wiedzieć, że choć Kot w butach zdaje się zasłaniać  legendą o gwiazdce z nieba, to całkowicie świadomie i zręcznie porusza tematy, które są nam bliskie – temat życia i śmierci oraz celu i sensu jednego i drugiego, a także samotności i poczucia niespełnienia, które – jak się okazuje – czyha na nas tuż za rogiem. To animacja o ambicjach, naszych nieraz zgubnych wyobrażeniach i oczekiwaniach wobec siebie, o nieposzanowaniu dnia codziennego, przygotowana i podana w taki sposób, by oprócz lekcji życia, nieść potrzebną nam rozrywkę i poczucie komfortu.

https://www.youtube.com/watch?v=mGmNFtrIK-8 Kot w butach: ostatnie życzenie | Nowy zwiastun

Prawdziwą jednak zbrodnią byłoby pominięcie w recenzji postaci wspomnianego łowcy nagród, który – w skórze wielkiego, gwiżdżącego złowrogo wilka – wyczerpuje masowe zapotrzebowanie na czarny charakter w kinie na najbliższe lata. To na wskroś przerażający villain, który odsuwa daleko w kąt wszystkich filmowych drani i typów spod ciemnej gwiazdy – po jego pierwszej scenie w barze przyznacie mi rację.

Kot w butach to niezwykle dynamiczna animacja, która wizualnie przypomina nieco Spiderman: Into the Spider-verse (2018), łącząc technologię 2D i 3D na tyle sprawnie, by stać się jedną z ciekawszych, gatunkowych pozycji ostatnich lat. Wygląda olśniewająco, bajkowo i kolorowo, przez co grzechem jest odwrócić wzrok od ekranu chociaż na chwilę; ma świetne, muzyczne otwarcie, jest doskonale zmontowana, przemyślana i napisana – to petarda wśród obecnych, kinowych tytułów. Jeśli umieścić ją w dwóch najważniejszych współcześnie walutach, uwierzcie na słowo – warta jest waszego czasu i pieniędzy.

Ocena Kasi: 8,5/10

autor: Katarzyna Borucka

O autorce: Kasia to wielka miłośniczka kina i zwierząt. W Opolu ukończyła Kulturoznawstwo na specjalności filmoznawczo-teatrologicznej oraz Filmoznawstwo i Wiedzę o Nowych Mediach na Uniwersytecie Jagiellońskim. W czasie studiów aktywnie uczestniczyła kulturalnym życiu Opola i Krakowa, m.in. pracując w Teatrze im. Jana Kochanowskiego, pisząc dla festiwalu Etiuda&Anima czy zajmując się obsługą kina w czasie Kraków Film Festival. Uwielbia amerykańskie kino, szczególnie kino klasyczne oraz kino nowej przygody.

Facebook